Kwestie niepojęte

Pierwsza myśl jaka dziś, zaraz po przyjściu do pracy wpadła mi do głowy brzmiała: ciekawe czy ta nowa asystentka szefa – Ewa pogadała z tą swoją niby ekspertką od spędzania wolnego czasu z dziećmi. No i okazało się, że obie Panie porozmawiały; trudno mi uwierzyć w to co usłyszałam, ale dość zmieszana asystentka Ewa, powiedziała, że jej koleżanka zripostowała moje rady następująco: „Bawić i uczyć jednocześnie? I to w domu? Bawić to się dzieciaki bawią w prywatnym przedszkolu, gry dla przedszkolaka do domu to się nie nadają, w ogóle w domu to najlepiej, aby dzieci spały”. Szefa nie było w biurze, zatem pozwoliłam sobie na szczerą i dość – przyznaje patrząc na to z dystansu – ostentacyjną reakcję. Moja córka Ola, a nawet i syn Bronisław, często pytają czy nie mam czasem za dużej głowy, ale takie opinie, jak wyżej przytoczona, się w niej po prostu nie mieszczą!

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij